Przełamywania moich ostatnich oporów kuchennych ciąg dalszy. Dziś kolejne bardzo proste i mega smaczne ciasto. Muszę przyznać, że a każdym razem, kiedy natrafiałam na ten przepis w książce kucharskiej, byłam nim zaintrygowana. Co ciekawe najczęściej natrafiałam na niego jesienią. Może to właśnie jest dobre ciasto na tę porę roku, tak jak wszystkie radośnie pomarańczowe dyniowe przetwory ;] Ale powracając do naszego ciasta cytrynowo-makowego, jest ono doskonałe jeśli szukamy czegoś prostego do naszej jesiennej herbaty. A więc nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, przygotowujemy formę do babek i do dzieła ;p
Składniki:
225 g masła- miękkie, najlepiej jeśli wyciągniemy je z lodówki parę godzin przed pieczeniem
skórka otarta z jednej cytryny
25 g cukru
4 jajka- w temperaturze pokojowej
100 g mielonych migdałów
100 g mąki samorosnącej
2 łyżki maku
filiżanka cukru pudru
sok z połowy cytryny
Do dużej miski wrzucamy masło.
Ścieramy skórkę z cytryny i dodajemy do masła.
Za pomocą miksera ubijamy masło.
Stopniowo dodajemy cukier- najlepiej po 1 łyżce. Na koniec ubijamy wszystko kolejne minuty.
Do miseczki wbijamy jajka i roztrzepujemy je widelcem. Stopniowo dodajemy jajka do masła i dalej miksujemy.
Pod koniec dodawania jajek zaczynamy dokładać zmielone migdały.
Do gotowej masy dodajemy mąkę i delikatnie mieszamy łyżką.
Na koniec łączymy mak z resztą ciasta.
Ciastem wypełniamy formę i wkładamy do piekarnika na około 40 minut.
Przestudzone ciasto polewamy lukrem.
Te czarne makowe kropeczki są po prostu urocze :)
ReplyDelete