Nie da się nie zauważyć, że już jesień. Kasztany i liście pod nogami, coraz chłodniej... Na szczęście jeszcze pogoda w moim mieście dopisuje. Można iść na spacer do parku, bez zmarznięcia i mojego, niemal wiecznie, czerwonego nosa ;p Muszę nawet przyznać, że moja ostatnia wycieczka zaowocowała ciekawymi zbiorami- kasztany, szyszki, żołędzie- aż kusi zrobić kasztanowe ludzki ;p
Póki co będą babeczki. Najlepiej w kolorach jesieni- Red Velvet pasuje tutaj jak ulał ;]
A to moje jesienne zbiory;
1 szklanka oleju
1 szklanka cukru
2 jajka
2 szklanki mąki
2 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
1 łyżka octu
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki maślanki
czerwony barwnik spożywczy- ja użyłam około 1/2 łyżeczki barwnika w żelu
200 g serka typu philadelphia
Dodajemy sól i kakao.
Do osobnej miski wbijamy jajka.
Dodajemy maślankę i olej. Całość dokładnie roztrzepujemy widelcem.
Mokre składniki dodajemy do suchych. Dokładnie miksujemy.
Dodajemy barwnik i dalej mieszamy.
W szklance mieszamy sodę z octem- pianę dodajemy do ciasta i dokładnie mieszamy.
Ciastem wypełniamy foremki i pieczemy w temperaturze 180 stopni około 20 minut.
Babeczki wyciągamy i odstawiamy aż przestygną.
Serek miksujemy na puszystą masę i dodajemy rozpuszczoną białą czekoladę. Masę najlepiej odstawić na 30 minut do lodówki.
Babeczki dekorujemy naszym kremem i pokruszonym ciastem ;]
No comments:
Post a Comment