Jak mówi sam tytuł, nadal jestem w fazie oczarowania babeczkami i przetwarzania dobrze znanych przepisów w coś nowego. Tym razem na warsztat wzięłam Karpatkę :) Korpusy, według przepisu z poprzedniego wpisu, wypełniłam kremem i przyozdobiłam owocami, co nieco zmieniło ostateczny smak tego nadzienia - aż trudno się powstrzymać, by nie sięgnąć po następną.
Krem:
1/2 litra mleka
3/4 szklanki cukru
2 łyżki zwykłej mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3/4 kostki margaryny (ja używam zazwyczaj "Kasię")
1 cukier wanilinowy
1 żółtko
Do mleka (należy zostawić 1/3 szklanki) dodać cukier i zagotować. Z pozostałego mleka i mąki zrobić zawiesinę i wlać do gotującego się mleka. Masę wystudzić. Do ostudzonego budyniu dodać masło, żółtko i cukier wanilinowy- wszystko zmiksować.
Gotową masę włożyć do rękawa i wypełniać korpusy. Ozdabiać jak na zdjęciu lub według własnego uznania. Ja czekam na wakacje i truskawki :P
No comments:
Post a Comment