Nie wiem jak wam, ale mi zaczyna brakować słońca. Ja chcę już wiooosnę!
Przynajmniej jest jeden plus mieszkania na Wyspie- nie ma takich mrozów jak w Polsce, za to pada prawie codziennie ;p Nie pozostaje nic innego jak przywyknąć (podobno lato jet tu ładne :). A w między czasie można czuć się usprawiedliwionym i siedzieć w domu całe dnie. Czytać książki i oczywiście piec. Wczoraj upiekłam więc babeczki z syropem cytrynowo-pomarańczowym- szybkie, zdecydowanie nieskomplikowane, czyli na długo nie oderwały mnie od książki.
Składniki:
250 g mąki samorosnącej (jeśli takiej nie mamy, dodajemy 1 łyżeczkę proszku do pieczenia na każde 100 g mąki i szczyptę soli)
200 g cukru
skórka i sok z cytryny i pomarańczy
3 jajka
2 łyżki mleka
100 g masła
Maso rozpuszczamy w rondelku.
Ścieramy skórkę z cytrusów i wyciskamy sok.
Jajka lekko roztrzepujemy z mlekiem.
Do miski wsypujemy mąkę.
Dodajemy połowę startej skórki i połowę cukru.
Dodajemy na przemian masło i jajka.
Miksujemy do uzyskania gładkiej masy.
Przekładamy do foremek i pieczemy w temperaturze 190 stopni około 12 minut- aż się zarumienią.
W tym czasie w rondelku podgrzewamy sok i pozostałą skórkę z cytrusów z cukrem. Gotujemy do uzyskania konsystencji syropu.
Gotowe babeczki, jeszcze ciepłe, polewamy syropem.
Babeczki są najlepsze w smaku jedzone tego samego dnia :)
No comments:
Post a Comment