Nie przepadam za wytrawnymi śniadaniami, tak więc jajka w każdej postaci raczej odpadają. Zazwyczaj jem coś słodkiego i najlepiej na szybko. Jeśli jednak znajduję czas na zmielenie świeżej porcji kawy, to czemu nie zrobić naleśników "inaczej". Przygotowanie, jak i sam przepis, są dość proste - większość składników mamy zazwyczaj w domu. Całość może nie wygląda spektakularnie, ale zapewniam, że jest przepyszne. Idealne danie na pochmurne poranki (dodam, że najlepiej smakuje w łóżku :).
Składniki:
4 łyżki rodzynek + skórka pomarańczowa
2 łyżeczki rumu
250 g mąki
2 łyżki brązowego cukru
1 filiżanka zimnego mleka
szczypta soli
4 żółtka
4 białka
cukier puder
masło
Rodzynki namaczamy w gorącej wodzie, odsączamy, osuszamy na ściereczce i skrapiamy rumem. Mąkę, łyżkę cukru, sól i jajka, mieszamy z mlekiem na płynną, ale gęstą masę.
Na patelni roztapiamy masło. Na rozgrzany tłuszcz wylewamy nasze ciasto (ja mam dość małą patelnie, więc smażyłam to w dwóch turach). Ciasto posypujemy rodzynkami.
Kiedy spód ciasta się zarumieni i będzie chrupiący, przewracamy je na drugą stronę (co wymaga nielada sprawności :P). Po przyrumienieniu drugiej strony robimy lekki "bałagan" - za pomocą dwóch widelców rozdzielamy naszego naleśnika na mniejsze kawałki - by uniknąć porysowania patelni, możemy to zrobić na talerzu. Otrzymane kawałki podsmażamy jeszcze trochę.
Gotowe naleśniczki nakładamy na podgrzany talerz i posypujemy cukrem pudrem.
wspaniałe, przypomniałaś mi o czymś podobnym, co kiedyś robiłam na śniadanie :)
ReplyDeletea co to był za przepis?
DeleteNie przepadam za nalesnikami. Ale te wygladaja smakowicie i kuszaco :)
ReplyDeleteNiestety... brak mi czasu na takie sniadania :(
ale chyba w dzień wolny można sobie na takie pozwolić? :D
DeleteKaiserschmarrn wymiata <3
ReplyDeleteuwielbiam ten omlet!