Według autora przepisu, te babeczki zawierają połowę mniej tłuszczu niż inne zwykłe babeczki. W sumie to prawda, bo i wszystkie proporcje jakby o połowę mniejsze ;p Tak więc, kiedy robiłam je w standardowej wielkości papilotkach, musiałam nałożyć ciasta tylko do połowy wysokości (albo nawet mniej), żeby wyszło mi przewidziane 12 babeczek. W każdym razie wyszły ciekawe w smaku- nigdy jeszcze nie piekłam cupcakes z suszonym śliwkami i alkoholem. Przepyszne z gorącą, owocową herbatą :)
Składniki:
60 g suszonych śliwek
3 łyżki gorącej, gotowanej wody
1 łyżka amaretto
60 g masła w temperaturze pokojowej
1 jajko- rozmącone
60 g brązowego cukru
115 g mąki
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g cukru pudru
sok z połowy cytryny
12 suszonych śliwek do dekoracji
Śliwki blendujemy z gorącą wodą. Nie przejmujemy się jak nie wyjdzie gładkie puree.
Dodajemy ameretto i mieszamy.
Masło ucieramy z cukrem.
Dodajemy śliwkowe puree i dokładnie mieszamy.
Stopniowo dodajemy rozmącone jajko.
Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i dokładnie mieszamy wszystko łyżką. Wyjdzie dość gęsta masa.
Przygotowujemy blachę z papilotkami.
Nakładamy ciasto do foremek i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Powinny się piec około 18 minut zanim się zarumienią :)
Cukier puder ucieramy z sokiem z cytryny- jeśli lukier będzie za gęsty dodajemy więcej soku z cytryny lub przegotowaną wodę.
Lukrujemy wszystkie babeczki.
Każdą dekorujemy suszoną śliwką :)
kiedyś piekłam piernik z suszonymi śliwkami, bardzo smaczne ciasto wychodzi
ReplyDeleteTwoje babeczki tak uroczo wyglądają! :-) Takie malutkie, ze śliwką na wierzchu. Ciekawy sposób przygotowania, to zblendowanie śliwek. ;-)
ReplyDelete